LOGISTYKA TRANSPORT DROGOWY TRANSPORT SZYNOWY TRANSPORT WODNY TRANSPORT LOTNICZY
28 marca 2024 r.
Reklama   +48 602 706 846     Kontakt 
AsstrA
www.pgt.plSankcje dla portów polskich
Logistyka

Sankcje dla portów polskich

Czy ładunki przejmie konkurencja?

25 października 2017 r.   |  Ewa Grunert

Praca nad ustawą o zakazie handlu w drugą i czwartą niedziele przybrała tak szybkie tempo, że prezydent zdąży ją jeszcze podpisać w tym roku, tak aby obowiązywała od 1 I 2018 r.


Zgodnie z obywatelskim projektem zakaz handlu w niedzielę ma obowiązywać od godz. 6:00 rano i trwać do godz. 6:00 w poniedziałek. Zakazana będzie  praca w magazynach i hurtowniach. Wyjątkiem będą dwie ostatnie niedziele przed świętami Bożego Narodzenia, ostatnia przed Wielkanocą oraz ostatnia niedziela stycznia, czerwca, lipca i sierpnia. Co ten zapis oznacza dla portów?

Aby zrozumieć skomplikowane przepisy, które nas czekają, najlepiej przytoczyć podstawowy zapis w projekcie ustawy. Otóż art. 1. 1. określa: 1) zasady dotyczące ograniczenia handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w placówkach handlowych w niedziele i święta; 2) zasady dotyczące ograniczenia handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w placówkach handlowych w dniu 24 XII i w sobotę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy.

Przez placówkę handlową - jak zapisano w ustawie po poprawkach - należy rozumieć obiekty, w których jest prowadzony handel oraz są wykonywane czynności związane z handlem, w szczególności: sklepy, hurtownie, składy węgla, składy materiałów budowlanych, domy towarowe, domy wysyłkowe, biura zbytu, jak również platformy, jeżeli w takich placówkach praca jest wykonywana przez pracowników lub zatrudnionych. Zapisy wyjaśniają, że poprzez handel należy rozumieć proces sprzedaży polegający na wymianie towaru lub wyrobu na środki pieniężne.

Kolejne artykuły określają jakie czynności związane z handlem będą w placówce handlowej zabronione, a więc: czynności bezpośrednio związane z handlem przez pracownika lub zatrudnionego, a także wykonywanie w takiej placówce przez pracownika lub zatrudnionego czynności związanych z magazynowaniem towarów lub ich inwentaryzacją.

O centrach logistycznych nie ma mowy, co sprawia, że porty morskie mogą być zamknięte w niedzielę i święta. Przepisy o zakazie handlu w niedziele i święta oparto na dwóch ustawach, czyli na ustawie z dnia 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych od pracy (Dz. U. z 2015 r. poz. 90); 7) oraz ustawie z dnia 26 czerwca 1974 r. W tamtych czasach pojęcia centrów logistycznych, hurtowni, czy magazynów po prostu nie istniały. Współcześni pomysłodawcy podali również definicję pracy, która brzmi: "Za pracę w niedzielę i święto, w przypadkach, o których mowa w art. 15110, uważa się pracę wykonywaną między godziną 6:00 w tym dniu a godziną 6:00 w następnym dniu, chyba że u danego pracodawcy została ustalona inna godzina.” Oznacza to, że pracownicy nie będą mogli rozpoczynać nocnych zmian zaraz po północy, co dotyczy osób zatrudnionych w magazynach, hurtowniach oraz pracujących całodobowo centrach dystrybucyjnych.

I tu dochodzimy do portów, które z całym łańcuchem logistycznym dostaw pracują przez siedem dni w tygodniu i 24 godz. na dobę.

Jakie skutki miałaby ta ustawa dla portów morskich w Szczecinie i Świnoujściu mówi Dariusz Słaboszewski, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujscie: Porty wraz z całym logistycznym łańcuchem dostaw pracują w ruchu ciągłym świadcząc swoje usługi przez siedem dni w tygodniu, 24h na dobę. Dostępność portu pod tym kątem jest jednym z elementów decydujących o ich konkurencyjności. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by polskie porty nie pracowały w powyższym systemie. Jakiekolwiek przestoje i ograniczenia w tym obszarze mogą spowodować realne straty, bowiem armatorzy wybiorą wówczas zachodnioeuropejskie porty, które będą dla nich dostępne przez całą dobę, w każdym dniu tygodnia. Liczę na rozsądek ustawodawcy, który przewidzi w ustawie o zakazie handlu w niedziele wyłączenia obejmujące podmioty świadczące usługi portowe, takie jak m.in. centra logistyczne, magazynowe, czy terminale kontenerowe. Dodam, że w grudniu ub. roku członkowie sejmowej komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej jednogłośnie opowiedzieli się przeciw ograniczeniom handlu w niedziele wobec portów i terminali. Przyjęli stanowisko w tej sprawie, które następnie skierowano do podkomisji stałej ds. rynku pracy przygotowującej stanowisko rządu dotyczące projektu ww. ustawy.

Nieco inną opinię prezentuje Adam Meller, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia: Obsługa statków i innych środków transportu w porcie nie stanowi działalności handlowej, w rozumieniu przepisów regulujących pracę handlu w niedzielę – z tego względu Zarząd Morskiego Portu Gdynia nie jest powołany do oceny tych regulacji. Przedmiotowe przepisy nie powinny mieć bezpośredniego wpływu na obsługę statków w portach. Od zawsze miarą wysokiej klasy portu morskiego była obsługa „round the clock” czyli 24 godz. na dobę, włączając w to dni świąteczne. Z drugiej strony obsługa w portach w godzinach nocnych oraz w dni świąteczne z reguły była wyceniana znacznie wyżej, z zastosowaniem dodatków od 50 do 100 %. Aktualnie, w warunkach zaostrzonej konkurencji, tak globalnej jak w portach europejskich, wiele terminali odeszło od dodatków za pracę nocną i w dni świąteczne, w obawie przed odejściem klientów do innych portów. Rynek portowy znajduje się pod przemożnym wpływem operatorów żeglugowych, którzy łączą się w konsorcja, co zwiększa dodatkowo ich siłę przetargową wobec portów.

Jednak, jak podkreślił prezes Meller - z punktu widzenia podmiotu zarządzającego cały port stanowi centrum logistyczne, a tym samym dokłada wszelkich starań, aby koordynować obsługę różnych rodzajów ładunku i środków transportu, zapewniając przy tym bezpieczeństwo i sprawność tych wszystkich operacji. Trudno nam ocenić, czy ewentualne zamknięcie magazynów logistycznych w niedzielę pogorszy wyniki operatorów – w tej branży obowiązuje zasada dostawy just in time i funkcjonowanie firm zależy od wielu ograniczeń, m.in. dostępności i poziomu cen usług transportowych – powiedział. - Zarząd Morskiego Portu Gdynia jest właścicielem magazynów logistycznych, które wydzierżawia operatorom, przeważnie na podstawie umów średnio i długoterminowych. Jesteśmy zatem zainteresowani, aby firmy te działały efektywnie, gwarantując nam zapłatę czynszu umownego, co umożliwi zwrot nakładów inwestycyjnych poniesionych na nasze inwestycje.

Jest sprawą oczywistą, że porty morskie w zamian za opłaty portowe gwarantują armatorom przez całą dobę korzystanie z nowoczesnej infrastruktury oraz dostępność różnego rodzaju usług, w tym magazynowania, przeładunku, dostaw mediów, paliwa oraz obsługi pasażerów. Trudno sobie wyobrazić, że wycieczkowce, na pokładach których zawija do portów polskich kilkanaście tysięcy pasażerów natrafią właśnie na niedzielę ujętą w ustawie o zakazie handlu, nie mówiąc już o zwykłych turystach poszukujących miejsc zakupu pamiątek, o ile nie będą one dewocjonaliami.

Współczesne statki są coraz większe i nowocześniejsze, ich dobowe koszty operacyjne sięgają nawet kilkaset tysięcy złotych, dlatego operatorzy żeglugowi i terminale portowe konkurują sprawnością obsługi. W przypadku średniej wielkości jednostek kontenerowych, czy ro-ro czas obsługi w porcie wynosi od kilku do kilkunastu godzin, co sprawia, że statków nie stać na bezproduktywny postój. W przypadku portu w Gdyni zakaz handlu spowodowałby obniżeniem wolumenu przeładunków o połowę.

Jak się wydaje obecne zapisy w projekcie ustawy dotyczące centrów logistycznych, magazynów i ograniczeń czasowych mogą uniemożliwić pracę polskich portów, co byłoby ewenementem w skali już nie Europy, ale świata. Konkurencyjne porty bałtyckie zapewne zacierają ręce z radości. Polski Sejm nakłada sankcje gospodarcze na polskie porty i tym samym okazja do przejęcia ładunków skonteneryzowanych czy ro-ro pojawia się bez żadnych wysiłków marketingowych ze strony np. Hamburga, Rostoku czy Kłajpedy. W konsekwencji więc doszłoby do utracenia części wpływów podatkowych,a wszelkie opóźnienia przewozu ładunków obsługiwanych w portach polskich mogłyby spowodować wzrost łącznych kosztów logistyki oraz wzrostu cen produktów na rynku.

W projekcie ustawy znajdujemy również taki zapis: "Art. 218a. Kto, złośliwie lub uporczywie narusza przepisy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni, podlega karze grzywny albo karze ograniczenia wolności.” Za nieprzestrzeganie zapisów w projekcie ustawy grozi kara do 100 tys. zł, a wyznaczeni inspektorzy będą mieli prawo do przeprowadzania kontroli, czy aby ktoś nie narusza wprowadzonych zakazów.

Jak się dowiedzieliśmy - przedstawiciele Solidarności nie rozmawiali wcześniej o tych sprawach z żadnym przedstawicielem zarządu portu.



« powrót
Biuro Brokerskie Omega