Samolot-gigant przywiózł do Polski sprzęt medyczny

Antonow An-225 Mrija   |   Fot. LOTOS

Transport na zlecenie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów organizowały KGHM Polska Miedź S.A. i Grupa LOTOS S.A. Jak stwierdzono w informacji prasowej "To największy jednorazowy transport z pomocą medyczną do walki z epidemią COVID-19".

11 IV wystartował z Kijowa, skąd przemieścił się do Ałmatów w Kazachstanie, a następnie oczywiście trafił do Chin, gdzie czekał ładunek. Droga powrotna była podobnie na raty.

Samolot przyleciał, a w stolicy, nie bacząc na obowiązujące zakazy o zgromadzeniach (co jak wiadomo można dowolnie naginać, zaleźnie od potrzeb i tłumaczenia o "państwowych" obowiązkach) była też "pompa" i fajerwerki. Zorganizowany został na okazję specjalny briefing prasowy, na który zaproszono dziennikarzy.

Ci, którym nie udało się dostać na płytę lotniska (liczba miejsc była ograniczona, dla wszystkich chętnych dziennikarzy nie starczyło) skupili się "zwyczajowo" wokół lotniska, razem z fanami lotnictwa. Na ulicy Wirażowej w momencie przylotu Antonowa zrobił się korek. Policja jednak dobrotliwie nie reagowała - też się przyglądała kolosowi i kierowała ruchem. Sporo było ludzi i sporo zakazów, które "akurat" nie obowiązywały, acz obecni starali się mniej więcej zachowywać odległości między sobą. Władze lotniska przed przylotem apelowały do pasjonatów lotnictwa: "zostańcie w domu" i przeprowadziły specjalną transmisję lądowania w internecie. Oglądało ją w pewnym momencie nawet ponad 80 tys. widzów.

A wracając do briefingu - chociaż cel wydawałoby się jasny, to nie dało się oczywiście oderwać od polityki. I od kampanii, w czasie której nazwisko Prezydenta Andrzeja Dudy po prostu paść musiało.

To, że ten samolot mógł przylecieć do Polski to efekt wielu dni żmudnych negocjacji - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Dziękuję Panu Prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Jego osobiste rozmowy z Prezydentem Chin bardzo pomogły w realizacji tego przedsięwzięcia.

To już kolejny transport realizowany na polecenie szefa rządu - uzupełnił Marcin Chludziński, prezes Zarządu KGHM Polska Miedź S.A. Pomagamy tym, którzy są na pierwszej linii w tej trudniej wojnie z niewidzialnym wrogiem. Przede wszystkim pragniemy pomagać przedstawicielom służb medycznych.

Pan Prezes KGHM-u dodał również, że bardzo ważny był transport jak największej ilości ładunku za jednym zamachem. Pokonaliśmy wiele trudności, wiele przeszkód formalnych. Dzięki wsparciu Pana Prezydenta, Premiera Morawieckiego oraz innych instytucji państwowych udało nam się te bariery pokonać  - podsumował prezes Chludziński. 

Naszym wspólnym celem był (i jest nadal) jak najszybszy transport jak największej liczby środków ochrony indywidualnej – dodał od siebie Paweł Jan Majewski, prezes Zarządu Grupy LOTOS S.A.  Wiemy jak bardzo te rzeczy są teraz potrzebne służbom w naszym kraju. Jesteśmy dumni, że możemy być częścią akcji na tak wielką skalę.

Szef koncernu paliwowego podkreślił także, że nie jest to ostatni transport realizowany przez spółki Skarbu Państwa.

Jaki więc asortyment dostarczono? W rozmowie z PAP prezes KGHM-u Marcin Chludziński powiedział: Dzięki wsparciu KGHM przyleciały do Polski setki tysięcy masek, kombinezonów ochronnych, gogli i kilkadziesiąt respiratorów. Całość tego sprzętu, który znalazł się na pokładzie tych samolotów, jest warta blisko 15 mln dolarów, trafi on do Agencji Rezerw Materiałowych, oraz innych instytucji polskiego rządu, które dalej będą decydowały, do których ośrodków ochrony zdrowia trafi.

W oficjalnej zapowiedzi KGHM-u, cytowanej przez Polską Agencję Prasową, z przedednia przylotu mogliśmy przeczytać, że ma to być: ponad milion maseczek typu FFP2 , ponad 200 tys. kombinezonów ochronnych oraz około 250 tys. przyłbic. Na pokładzie znalazło się łącznie 76 t kombinezonów medycznych, 11 t osłon na twarz i 9 t masek ochronnych.

Tydzień temu również w oficjalnych zapowiedziach KGHM-u, też cytowanych przez PAP, czytaliśmy: Na wypełnionym po brzegi pokładzie mieszczącego aż 400 ton ładunku samolotu znajdzie się 7 milionów maseczek typu P2, kilkaset tysięcy kombinezonów ochronnych i kilkaset tysięcy przyłbic. 

Rzeczywistość często okazuje się trudna, a w zapowiedziach wszystko wygląda ambitniej.

[ na podstawie informacji prasowych KGHM, LOTOS, PAP ]

Fot. LOTOS

Fot. LOTOS