Masowców kurs na stocznie złomowe

Koreański masowiec Keoyang Majesty   |   Fot. www.fleetmon.com

W 2015 r. w stoczniach złomowych znalazło się 860 statków o łącznej pojemności 23 mln GT (ton rejestrowych obejmujących objętość całego statku). To i tak wynik znacznie mniejszy od rekordowego 2012 r., kiedy głównie na azjatyckich plażach złomowano ok. 37 mln GT. W 2013 r. podaż jednostek w stoczniach złomowych zmniejszyła się do ponad 30 mln GT, a w następnych dwóch latach była o jedną czwartą mniejsza niż w rekordowym 2012 r. – wyliczyli eksperci Clarkson Research Services Limited.

Tony na złom. Do czołówki, która intensywnie odnawia swoją flotę kierując na złom najstarsze jednostki, należą armatorzy z Grecji i Chin, którzy w 2015 r. wycofali z eksploatacji statki o łącznej pojemności 9,6 mln GT. Ich jednostki od pewnego czasu dominują w stoczniach złomowych. W 2014 r. udział flot z Grecji i Chin w ogólnej pojemności złomowanych statków wyniósł ok. 45%, a w ub.r. zbliżył się do 40% jednostek wprowadzonych do stoczni złomowych armatorów z 10 czołowych państw.

Armatorzy kolejnych czołowych państw zrezygnowali z eksploatacji znaczniej mniejszej liczby statków: Japonia z 1 mln GT, a Korea Płd. z 1,8 mln GT. Dla porównania – armatorzy chińscy złomowali 4% swojej floty w ub.r., łącznie 5,1 mln GT, a właściciele statków greckich – 4,5 mln GT (3% floty). Grecy dominują na rynku masowym z flotą o pojemności 89 mln GT. W wyniku złomownia flot, średni wiek statków na początku 2016 r. wynosił 28 lat, a masowca – 23 lata.

Kurs na złom. Podaż nie maleje w stoczniach złomowych również w 2016 r. W styczniu armatorzy sprzedali na złom 61 statków do przewozu ładunków masowych suchych o nośności powyżej 20 000 dwt – podaje Allied Shipbroking, przez co zbliżono się do rekordu z lutego 2015 r., kiedy to w stoczniach złomowych znalazły się 62 masowce. W wyniku znacznej podaży statków na złom, armatorzy uzyskują ceny o ponad 30% niższe niż w poprzednim okresie. Podczas gdy w 2014 r. uzyskiwano ok. 420 dol. za tonę, w 2015 r. było to ok. 280 dol., a w 2016 r. cena spadła o kolejne 10 dol.

Z drugiej strony, armatorzy opóźniają odbiór nowych jednostek, przesuwają terminy składania zamówień w stoczniach albo korygują plany odnowienia flot. Takie działania dotyczą około 49,5% zamówionych jednostek – szacuje George Lazaridis, szef badań rynkowych Allied Shipbroking. Powstała niekomfortowa sytuacja w stoczniach, bowiem zmuszeni oni zostali do zamrożenia znacznego majątku w rozpoczętych budowach statków.

W styczniu, zgodnie z planem, do eksploatacji miały wejść 202 jednostki. Jednak armatorzy odebrali jedynie 102, przesuwając odbiór kolejnych masowców na później. Dochodzi do tego, że rozpoczęte budowy zostaną dokończone później niż zakładano. Oznacza to pogorszenie płynności finansowej stoczni, które nie otrzymają ostatecznych płatności związanych z finalizacją kontraktów.