LOGISTYKA TRANSPORT DROGOWY TRANSPORT SZYNOWY TRANSPORT WODNY TRANSPORT LOTNICZY
28 marca 2024 r.
Reklama   +48 602 706 846     Kontakt 
AsstrA
www.pgt.plBrexit a sprawa Polska
TSL

Brexit a sprawa Polska

Straci transport kołowy, skorzystają terminale kontenerowe?

29 stycznia 2019 r.   |  Marek Grzybowski

Brexit sprawi, że Wielkiej Brytanii ubędzie 100 mld funtów do 2030 r. - oszacowali eksperci Narodowego Instytutu Badań Gospodarczych i Społecznych. Czy Wielka Brytania znalazła się na mieliźnie? Jakie skutki Brexit przyniesie Polsce?


15 I Brytyjska Izba Gmin odrzuciła 432 głosami projekt umowy o warunkach wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Za porozumieniem głosowało jedynie 202 członków parlamentu. W ten sposób wstrzymano wpłatę do UE 39 mld funtów za "ustawę rozwodową", ale pozostawiono nieuregulowane prawa obywateli Wielkiej Brytanii w UE oraz zasady ruchu na granicy z Irlandii Północnej do Republiki Irlandii.

Natychmiast po głosowaniu zareagowały władze British Ports Association. Wzywamy rząd do natychmiastowego przedstawienia alternatywnych planów działania i zrobienia wszystkiego, co jest konieczne, aby uniknąć nieuprawnionego wycofania się z UE” – opublikował stanowisko Stowarzyszenia Portów Brytyjskich Richard Ballantyne, Chief Executive, British Ports Association stwierdzając, że ponieważ: jesteśmy bardzo blisko dnia wyjścia z UE… porty będą oczekiwać gwarancji, że znajdzie się czas na dalsze negocjacje, aby uniknąć opuszczenia przez Wielką Brytanię UE na niekorzystnych warunkach.

Koszty wyjścia. Narodowy Instytut Badań Ekonomicznych i Społecznych (NIESR - National Institute of Economic and Social Research's) opracował scenariusze ekonomicznych skutków Brexitu. Pod uwagę brano łagodne wyjście Wielkiej Brytanii z UE w marcu 2019 r. i wejście w okres przejściowy trwający do grudnia 2020 r. Eksperci NIESR, stwierdzili, że nawet w tych warunkach dojdzie do ogromnej redukcji handlu i inwestycji. PKB zmniejszy się o 3,9% do 2030 r. To odpowiada wynikom gospodarczym Wali lub Londynu - wyjaśnia obrazowo NIESR. Scenariusz pesymistyczny zakłada, że koszty Brexitu, obniżą PKB o 5,5%, czyli o 140 mld funtów. Przypomnijmy, że po recesji w latach 2008-2009 PKB Wielkiej Brytanii systematycznie rosło od 1,7% do 2,9% (w zależności od roku). Jednak PKB na mieszkańca po spadku o 18,7% w 2009 r. rosło do 2014 r., by w kolejnych latach systematycznie maleć.

PKB na osobę spadnie o 3% pod koniec pierwszej dekady funkcjonowania poza UE - prognozuje NIESR. Oznacza to zmniejszenie PKB dla każdego mieszkańca o 1 090 funtów w cenach z 2018 r. Oszacowano również, że całkowita wymiana handlowa między Wielką Brytanią i UE może zmaleć o 46%. W raporcie zaprojektowano również łagodniejsze efekty Brexitu. Jeśli udało by się pozostać w unii celnej po zakończeniu okresu przejściowego, a więc poprzez zastosowanie tak zwanego "irlandzkiego" mechanizmu ochronnego, oznaczałoby to utracenie ok. 70 mld funtów rocznie do 2030 r., a nie 100 mld funtów.

Skutki dla Polski. Brexit będzie niósł negatywne konsekwencje dla Polaków pozostających w Wielkiej Brytanii jak i silnie powiązanej z nią gospodarczo Irlandii. Polski eksport do Wielkiej Brytanii to ponad 12 mld funtów. Część polskich towarów dociera na Wyspy polskim transportem drogowym. Promami i tunelem przez kanał jeździ do Wielkiej Brytanii ok. 450 tys. polskich ciężarówek.

Wymiana handlowa Republiki Irlandii z Wielką Brytanią osiąga rocznie wartość ok. 65 mld euro rocznie i zapewnia utrzymanie 400 tys. miejsc pracy w obu krajach. Swój udział w produkcji i wymianie handlowej między obydwoma sąsiadami mają również Polacy pracujący w obu krajach w rolnictwie i przetwórstwie spożywczym.

Z Polski do Wielkiej Brytanii trafiają meble, okna, elektronika, kosmetyki oraz żywność, a importujemy samochody, odzież, elektronikę, wyroby przemysłu chemicznego i inne artykuły. Globalna wymiana między naszymi krajami osiąga wartość ponad 21 mld euro i szacuje się, że zapewnia ok. 180 tys. miejsc pracy. Zmniejszenie aktywności gospodarczej Wielkiej Brytanii i spadek dochodów mieszkańców odbije się więc istotnie na popycie na importowane dobra.

i Polaków. Na Wyspach mieszka 1 mln Polaków (w Irlandii 120 tys.), z których aktywnych zawodowo jest ok. 700 tys. osób. Średnio tygodniowo na zakupy, wynajęcie mieszkania, prąd i gaz oraz inne usługi jedna osoba musi wydać ok. 200 funtów. Tygodniowo w gospodarkę Wielkiej Brytanii Polacy wpompowują więc 200 mln funtów. Ile rocznie? Wystarczy pomnożyć razy 52. Więcej wydają na swoje utrzymanie Polacy, którzy prowadzą działalność gospodarczą. Do połowy 2018 r. nasi rodacy założyli na Wyspach już ponad 60 tys. firm - poinformowała minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz uczestników ubiegłorocznego Forum Gospodarczego Wielka Brytania-Polska.

W Londynie, Manchesterze, Edynburgu, Belfaście i innych miastach brytyjskich prowadzimy nie tylko firmy remontowo-budowlane. W Londynie popularne są usługi transportowe towarowe i osobowe, usługi medyczne i kurierskie, pielęgnacja ogrodów oraz wywóz odpadów w tym odpadów wielkogabarytowych. Polki umacniają swoją pozycję w usługach związanych z opieką osób starszych, a także w obrocie nieruchomościami i usługach księgowych. W hotelarstwie i gastronomii zajmujemy często stanowiska kierownicze. Nasi rodacy pracują w administracji, centrach obserwacji CCTV i policji, w bankach oraz firmach ubezpieczeniowych.

Wciąż dominują jednak ci najniżej zarabiający, bowiem średnie zarobki Polaków w Wielkiej Brytanii ledwie przekraczają 6 tys. zł wynika z ostatniego raportu NBP na temat emigracji. W Wielkiej Brytanii trzyma też Polaków prowadzących biznes przyjazna atmosfera dla małych i średnich firm oraz bardzo dobre warunki socjalne dla dzieci. A także popyt na dobrą pracę.

Zmiany na rynku transportu. Armatorzy brytyjscy zrzeszeni w UK Chamber of Shipping uznali, że Brexit nie będzie specjalnym zagrożenie dla działalności operatorów brytyjskich statków. Nic dziwnego, bowiem na ok. 530 statków o pojemności prawie 20 mln GT większość pływa pod banderą Liberii (9 mln GT) oraz Wysp Marschala (5,3 mln GT). Natomiast British Ports Association (BPA) alarmuje od początku ogłoszenia niejasnych warunków rozwodu z UE. Głównym zagrożeniem jest brak regulacji celnych i procedur obsługi ładunków transportowanych między UE a portami brytyjskimi.

Od dłuższego czasu przeładunki w portach brytyjskich spadają, z 581,5 mln t w 2007 do 512 mln t w 2010 i ok. 482 mln t w 2017 r. Rośnie natomiast podaż towarów w kontenerach (z 60,7 w 2007 do 64,7 mln t w 2017 r.) oraz ro-ro (84 mln t w 2007 oraz 90,7 mln t w 2017 r.). Zdaniem BPA Brexit stanowi zagrożenie dla 101 tys. pracowników zatrudnionych bezpośrednio w portach. Oczekuje się modyfikacji strategii Ministerstwa Transportu opublikowanej jako Maritime 2050. Wezwaliśmy do opracowania nowej strategii rozwoju transportu w Wielkiej Brytanii i ściśle współpracujemy z krajową komisją ds. infrastruktury w zakresie opracowania analizy przepływu ładunków - alarmowało BPA w styczniu 2019 r., podkreślając, że „równocześnie zachęcamy rząd do wprowadzenia polityki żeglugi przybrzeżnej".

Wyspiarski charakter kraju sprawia, że porty są decydującymi ogniwami łączącymi Wielką Brytanię z rynkiem światowym, w tym europejskim. BPA prognozuje, że największe zatory powstaną na połączeniach ro-ro w portach promowych. Mimo podjęcia decyzji o dofinansowaniu linii promowych obsługujących połączenia ro-ro. Ministerstwo Transportu na pokrycie strat przewoźników promowych powstałych w wyniku Brexitu przeznaczyło 100 mln funtów. DFDS otrzyma rekompensatę w wysokości 47,3 mln funtów, Brittany Ferries zasilony zostanie kwotą 46,3 mln funtów, a Seaborne Freight – 13,8 mln funtów. Zakłócenia powstaną nie tylko na połączeniach promowych ale również w serwisach kontenerowych. Prawdopodobnie spowoduje to wzrost frachtów za przewóz kontenerów między kontynentem a Wyspami.

Zatory i wzrost opłat na połączeniach ro-ro w portach promowych Calais i Dover mogą przyczynić się do zmniejszenia ruchu samochodowego między Polską a Wielką Brytanią. Stracą polskie firmy zajmujące się transportem samochodowym, część być może nawet upadnie. Skorzystają natomiast terminale kontenerowe działające w Polsce, które przejmą istotną część transportu kontenerowego z tortu przekraczającego znacznie 400 tys. TEU.



« powrót
Biuro Brokerskie Omega