LOGISTYKA TRANSPORT DROGOWY TRANSPORT SZYNOWY TRANSPORT WODNY TRANSPORT LOTNICZY
25 kwietnia 2024 r.
Reklama   +48 602 706 846     Kontakt 
www.pgt.plBranża TSL w gazie
TSL › FELIETONY

Branża TSL w gazie

Maciej Jagodziński

imo dramatycznych doniesień z frontu wojny przewoźnicy polscy vs rozum, branża TSL jest w gazie. Wynika to z rosnącej wymiany handlowej, której w ostatnim ogniwie łańcucha ton nadaje e-commerce.

Do takiej wojny, włączają się od czasu do czasu, spedytorzy. Gdy po raz kolejny czytam ogłoszenie, przez które jakaś mała firma spedycyjna chce przyjąć do pracy „spedytorów z własnymi kontaktami’’, zastanawiam się jakie będą w najbliższym czasie czynniki wzrostu w spedycji, poza napierającym volumenem ładunków. Czy spedytorzy SMS wzbudzają w sobie taką refleksję i czy uczą się od przewoźników, że z rozumem wygrać się nie da?

Rozwój biznesu e-commerce i związanego z nim biznesu paczkowego powoduje, że powstają nowe, małe firmy. Jednak lektura wadliwie napisanych regulaminów niektórych z nich uczy, że młodym ludziom nie chciało się lub nie umieli zerżnąć wzorcowych postanowień, publikowanych w Internecie przez dużych, renomowanych spedytorów. Jaka zatem może być jakość ich usług? Przed chłopaczkami robiącymi spedycję ze smartfonowej aplikacji - droga daleka, kręta i wyboista, a koleiny głębokie. Wielu ugrzęźnie.

Znaczenia nabiera technologia. O ile na drony transportowe poruszające się w przestrzeni publicznej będziemy musieli jeszcze zaczekać, o tyle w magazynach mogą się one upowszechnić lada moment. Automat - niekoniecznie dron, jest efektywniejszy nawet od taniego polskiego pickera, kompletującego zamówienia w magazynie. Lada chwila, pokaże to system Amazon Robotics w nowym depot Amazona w Kołbaskowie.

Globalni operatorzy zdominowali globalny rynek. Wokół ich operacji orbitują małe i średnie firmy, których perspektywy rozwoju nie zawsze są świetlane. Inercja, utrzymująca je od lat przy życiu, wygasa. W spedycji, niczym w futbolu, formuły - właściciel / trener / drużyna - wyczerpują się coraz szybciej. Jakie cele stawiają przed sobą polskie firmy spedycyjne ze środka i końca tabeli? Nie widzę tego, spotykając się przy piwie z kolegami spedytorami od lat –dziestu, pod którymi rozleciało się już niejedno krzesło przy tym samym biurku. Punktem ciężkości zdaje się nadal pozostawać młócka kontenerowa, drobnicowa, kolejowa, lotnicza i morska masówka oraz pewne specjalizacje geograficzne, branżowe i produktowe, wsparte relacjami personalnymi z załadowcami. Osobnym zagadnieniem jest rosnący biznes paczkowy, ale w nim duzi i posiadający rozbudowaną, nie tylko spedycyjną, infrastrukturę ( Poczta Polska, „Ruch’’ ) mają przewagę już na starcie.

Innowacyjnych rozwiązań trzeba po staremu szukać w Ameryce, Azji, Europie Zachodniej. Rozwiązania na obraz i podobieństwo Ubera, TaaS, automaty, w tym drony, autonomia, pociąg próżniowy, nowe pojazdy, w tym miejskie, transportowe rowery elektryczne, pojazdy wodorowe, nowe koncepcje i aplikacje w logistyce to na razie nie Polska, choć rodzimy potencjał naukowo badawczy wytwarza dużo pary, czego dowodzi dochodzący z mediów odgłos gwizdka. Firmy spedycyjne ze środka i końca tabeli, podobnie jak przewoźnicy nie rzucają się na innowacyjne pomysły. Wzorzec firmy spedycyjnej zatrudniającej ludzi, których krewni, znajomi i polityczni powinowaci pracują u różnych załadowców może być doraźnie skuteczny, ale mało perspektywiczny.



« powrót
Biuro Brokerskie Omega