LOGISTYKA TRANSPORT DROGOWY TRANSPORT SZYNOWY TRANSPORT WODNY TRANSPORT LOTNICZY
21 grudnia 2024 r.
Reklama   +48 602 706 846     Kontakt 
www.pgt.plBez szans na długotrwały pokój
Transport drogowy

Bez szans na długotrwały pokój

Wzrost opłat drogowych dla ciężarówek w Rosji

Cezary Banasiak

Zaledwie kilka tygodni temu udało się wypracować kompromis w zatargu z Rosją, która na początku lutego nie przedłużyła specjalnych pozwoleń dla polskich kierowców na poruszanie się po drogach Federacji, a znów wzrasta ciśnienie we wzajemnych relacjach.


Być może niektórzy dali się nabrać na tzw. dobrą wolę rosyjskiej strony, gdy na początku kwietnia ostatecznie ustąpiła i podpisała w Gdańsku, po kolejnej rundzie rozmów, porozumienie w sprawie zezwoleń na tranzyt na terenie swego kraju (które ma obowiązywać do końca tego roku). Teraz jednak nie powinien mieć nikt złudzeń co do intencji Rosji.

         Dwukrotny wzrost. Bez wcześniejszych zapowiedzi, tamtejszy rząd podał do wiadomości informację o zmianie w opłatach dla samochodów dostawczych i ciężarówek spoza własnego kraju. Nie chodzi jednak tylko o podniesienie taryf. Całkowicie na miejscu są tutaj słowa "zmiana w opłatach", bo nie dość, że zwiększyły się kwoty dla kierowców z kilkunastu krajów europejskich, w tym z Polski, to jednocześnie "swoim" rosyjski rząd sprezentował możliwość odliczania od podatku opłat drogowych za korzystanie z systemu Płaton.

         Stawki za korzystanie z dróg Federacji Rosyjskiej wzrosły dla zagranicznych ciężarówek dwukrotnie (dziennie z 385 do 850 rubli, a rocznie z 60 tys. do 120 tys. rubli). Rząd rosyjski podwyżki uzasadnia osłabieniem kursu rubla wobec euro, ale nie jest przecież żadną tajemnicą, że to kolejna próba eliminowania z rynku niepożądanej konkurencji albo, oględniej to ujmując, zwiększania konkurencyjności własnych przewoźników. Zależnie od punktu widzenia - szklanka może być do połowy pusta albo do połowy pełna.

         Dla porównania warto tutaj też przypomnieć co czeka na polskich drogach rosyjskie ciężarówki - otóż muszą one opłacać jedynie poruszanie się po drogach szybkiego ruchu, polscy przewoźnicy natomiast płacą za korzystanie z dróg federalnych (czyli praktycznie wszystkich jako tako przejezdnych dla cięższych pojazdów).

         Co na to MIB? Rzeczniczka Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, Elżbieta Kisil, powiedziała, iż resort skierował do Rosjan zapytanie w sprawie podwyżek opłat za korzystanie z dróg w tym kraju. Dodała, iż podwyższenie stawek może w konsekwencji doprowadzić do wyrugowania z rynków wschodnich przewoźników z Polski i innych krajów unijnych. Zapewniła też, że strona polska będzie dążyć do wyjaśnienia, czy i w jaki sposób rosyjskie działania mają charakter dyskryminacyjny.

         Oczywiście czekamy na odpowiedź oficjalną, ale właściwie i bez niej pokusić by się można o jej orientacyjne brzmienie: "Ostatnie poczynania nie są wymierzone w nikogo z partnerów międzynarodowych, a stanowią jedynie wyjście naprzeciw oczekiwaniom naszych przedsiębiorstw transportowych, które w związku z niekorzystnymi zmianami kursowymi borykają się z niewspółmiernie rosnącymi kosztami prowadzenia działalności... itd. itp.".

         Innymi słowy, spodziewać się powinniśmy wszystkiego, tylko nie uznania naszych racji. Rosja to jeden z tych krajów, w których prowadzenie dialogu czy racjonalne próby podejścia do problemów, nie przekonują. Przysłowiowe już dzisiaj "Jedz jabłka na złość Putinowi" okazują się dużo skuteczniejszymi (i co ciekawe korzystniejszymi dla nas samych) działaniami niż wymiana kurtuazyjnych zapytań. Może więc bez zwlekania po prostu pora na drastyczne podniesienie opłat rosyjskim transportowcom?



« powrót
Biuro Brokerskie Omega